niedziela, 21 sierpnia 2016

Druk 5D - co to takiego?


Technologia druku 3D wciąż nie osiągnęła jeszcze swojego pełnego potencjału i moim zdaniem jest jeszcze daleka droga do tego. Już teraz druk 3D umożliwia przeróżne jego zastosowanie w niemal każdej dziedzinie naszego życia. Mimo, że taniejące drukarki 3D nie zagościły jeszcze na biurku w naszych domach (koszt wciąż sporo większy od klasycznych drukarek laserowych czy atramentowych), ale przez małe i średnie przedsiębiorstwa są jednak wykorzystywane znacznie częściej do szybkiego prototypowania i projektowania modeli różnych przedmiotów. Tymczasem na horyzoncie mówi się już o technologii druku 5D (już nawet nie 4D!), którą aktualnie testuje Mitsubishi Electric Research Labs.



O co chodzi w druku 5D? Jak dodano kolejne dwa wymiary?


Przede wszystkim najpierw trzeba wyjaśnić czy istnieje coś takiego jak "druk 4D" i czym różni się od "druku 5D". Otóż 4-ty wymian znany nam powszechnie to czas (prócz 3 wymiarów przestrzeni). W druku 4D czwarty wymiar jest raczej odpowiednikiem dodatkowego czynnika w środowisku, w którym wydruk jest tworzony. Najlepiej zaprezentuje to chyba poniższy film, na którym wydrukowany przedmiot reaguje na czynnik zewnętrzny jakim jest woda i tym sposobem zmienia swój pierwotny kształt. Zatem 4-tym wymiarem nie jest tu de facto czas co czynnik środowiskowy wpływający na wydrukowany przedmiot.


Czym jest więc zatem druk 5D?

Ta metoda, która póki co jest w powijakach, przeskakuje wymiar czasu/czynnika środowiska i do klasycznego druku 3D dodaje w zasadzie dwie normalne osie w przestrzeni, które umożliwiają tworzenie struktur wewnętrznych w drukowanych obiektach. Podstawową zaletą tej metody jest wytrzymałość wydruku, który może być kilkukrotnie bardziej trwały niż klasyczny druk 3D. Komentarz do tej metody dr Williama Yerazunis'a z Mitsubishi Electric Research Labs brzmi:

Druk 5D wymaga szeregu analiz oraz wiedzy do czego będzie służyła dana część. Jednakże zmienia on całkowicie nasz pogląd na temat druku 3D, gdy wiemy, że jego pięciowymiarowy odpowiednik może być nawet pięć razy bardziej wytrzymały

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz